sobota, 11 lipca 2015

Tak jakby początek :-P


Cześć! - Bo zawsze trzeba jakoś zacząć, więc witam was, szczęśliwcy, którzy z jakiegoś powodu tu zbłądziliście.


Coś, bogowie wiedzą co, skusiło mnie by pisać bloga. Myśl ta chodzi za mną już jakoś od roku, albo więcej. Tylko wiecie jak to jest, jakoś tak nie mogłam się zebrać. Trochę się wstydziłam, trochę nie wiedziałam jak się do tematu zabrać, a troszkę też jakoś tak bałam się.
No i dziś tak mnie tknęło i pomyślałam, no dobra spróbujmy. Trochę kiepski moment, bo jutro chrzest bombla i czasu mało....
Zabrałam się do tego standardowo, czyli poszukałam aplikacji na telefon 
Pewnie chcielibyście wiedzieć o czym zamierzam pisać!?!
A no o wszystkim po troszę, o tym co mnie cieszy, fascynuje i o tym co mnie wkurza. Będzie trochę o codzienności i o dzieciach (bo jestem mamą, ale o tym za chwilę), macierzyństwie, karmieniu piersią, o ludziach, bezmyślności, paradoksach i absurdach, i sama nie wiem jeszcze o czym.


A więc witajcie, jestem młodą (ale sobie dałam z tą młodą, ale kto powiedział że w wieku 32 i pół nie można czuć się młodo!?) żoną oraz  mamą 3 miesięcznego Ignacego, który wywrócił nasze życie do góry nogami. Nim Mały Książę się urodził interesowałam się rekonstrukcją historyczną, tatuażami, grami, podróżami, medycyną naturalną i czytaniem książek. Na takich wielce przyjemnych rzeczach mijał mi czas i pieniądze  Oczywiście pracowałam w pewnej firmie, ale nie jest to coś godnego uwagi, nie należę niestety do szczęśliwców, którym udało się robić to co lubią. Na szczęście udało mi się pracować z fajnymi ludźmi, więc było przyjemnie. Czas przeszły, teraz jestem na macierzyńskim, co też jest pracą, tylko przyjemniejszą i bardziej satysfakcjonującą no i szefa nosisz na rękach, a on krzyczy i sika na ciebie 
Nie zrezygnowałam ze swoich zainteresowań, tylko mam na nie o wiele mniej czasu lub musiałam odłożyć na później, kiedyś, kto wie...

No, to tyle!

A i jeszcze jedno. Nie miejcie mi za złe błędów i niezrozumiałych słów. Jak już się domyślacie bloga pisać będę za pomocą telefonu, a mój mały androidkowy słownik jeszcze się uczy i czasami zmienia to co napiszę w niezrozumiały sposób. Możecie wytykać mi błędy, które zauważycie, postaram się na bieżąco poprawiać.

Pa!

"Podobał Ci się ten post? Daj mi o tym znać i napisz w komentarzu. Jeśli dołączysz do obserwatorów na blogu, będziesz informowany na bieżąco o nowych wpisach. Będzie mi również niezmiernie miło jeśli polubisz mój fanpage na Facebooku i Instagramie. "

4 komentarze:

  1. Cześć :) jestem Marcin, mam 31 lat i jestem tatą małego (niespełna dwumiesięcznego) Nikodema. Tak, tak. Mój synuś także wywrócił nie tylko moje, ale także Nasze życie do góry nogami. :) Do "zczytania" Trzymam kciuki za rozwój bloga :) Powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Mam nadzieję że znajdziesz przyjemność w śledzenie bloga. Życzę dużo radości z wychowania synka i cierpliwości bo wiem jak jest potrzebna. :-) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Właśnie trafiłam na Twojego bloga i chyba zostanę tu na dłużej;) Nasze maluchy są w podobnym wieku, moja ciut starsza bo ze stycznia. Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę i zapraszam :-)
      To niewielka różnica w istocie, a za rok to pewnie tej różnicy nie będzie wcale widać :-)
      Pozdrawiam!

      Usuń

TOP